Life below the fold

Don't link here

Pasażer, czarny sen PKP

Posted on 31 July 2006 by smyru

Warszawa, Dworzec Centralny i okolice, godz. 22. Podejmuję samobójczą próbę zakupienia biletu na jutrzejszy pociąg Intercity do Wrocławia.

Kasa Intercity w podziemiu:

— Dobry wieczór, chciałbym kupić bilet na jutro na Odrę do Wrocławia Głównego, chcę zapłacić kartą.
— U mnie pan nie zapłaci, jedynie w kasach na górze, w holu dworca.

Udaję się na górę. Mimo późnej pory zastaję 2 długie kolejki — sezon wakacyjny w pełni, ale w kącie jest jeszcze jedna kasa. Na szybie napis Sprzedaż biletów na pociągi z rezerwacją i bez i tylko jedna dziewczyna przy okienku. Bingo! Podchodzę:

— Dobry wieczór, chciałem kupić bilet na jutrzejszy poranny Intercity do Wrocławia.
— A skoro pan chce na Intercity, to niech Pan idzie do Intercity
— Ale…
— Ja panu nie sprzedam.

W obliczu tych samych kolejek co wcześniej dostrzegam dużą naklejkę na szybie kas międzynarodowych — Intercity.

— Dobry wieczór, chciałbym prosić o bilet do Wrocławia na…
— To w kasach od 1–14.

Zdziwiony zaczynam liczyć ilekroć kupowałem bilety krajowe w kasie międzynarodowej. Oddalam się niepysznie.

W końcu po jakichś 20 minutach i obskoczeniu 4 kas na 2 poziomach staję się posiadaczem biletu na jutrzejszą delegację do Wrocławia. Oddalam się czym prędzej dowiedziawszy się, że miejsce z dostępem do gniazdka elektrycznego kosztuje ok. 200 złotych. I pomyśleć, że przejechałem pół Portugalii w Intercity za cenę 15 EUR.

Categorized As

FreeBSD, GNOME, Internet, Język, Komputery, Kuchnia, Linux, Płock, Rowery, Ta meta, Warszawa, Wrocław, X, Życie